• Bliźniacze Natury

    Siedziała w zatłoczonej poczekalni dworca PKP coraz bardziej zirytowana i zmęczona tym, że jej pociąg nie nadjeżdża. Ciężki żar z przyćmionych żarówek wlewał się w jej ciało, złość przemieszana z żalem i poczuciem niemocy krążyła we krwi, strzępki zapowiadanych odjazdów i przyjazdów, niespełnionych oczekiwań i przedawnionych marzeń kołatały w głowie. Stado natrętnych pytań bez odpowiedzi galopowało w kółko wzniecając wokół siebie tumany kurzu. Westchnęła. Jak długo jeszcze…? Tymczasem jej telefon, bardziej tu i teraz niż ona, odbierał kolejne wiadomości od niego.  On: Leżę w szpitalu trzeci tydzień. Mam zapalenie kości i stawów, trafiłem w ciężkim stanie. Jeszcze ponad tydzień i wychodzę. Już się nie mogę doczekać bo skisnąć tutaj idzie. Ona: A…

  • Ona & Ona Dzika

    On: Hejo, jak u Ciebie? Napisał po prawie dwóch miesiącach jej emocjonalnej żeglugi w sztormach głębszych i płytszych, często za burtą skąd wy-łania-ły się przejaśnienia. Dniach spędzonych na wędrówce w mgłach i przemoczonych butach, nocowaniu w opuszczonych jaskiniach i pobudkach na spokojnych przełęczach. Wzięła głęboki wdech. Wydech. Jej roczny zielnik w swych delikatnych szwach już pękał z zachwytu. A gdzie tam koniec roku. Ona: Hej. Gotuję zupę.   Odłożyła telefon i odwróciła w stronę mruczącej mikstury. Popatrzyła na nią spokojnie, wyregulowała płomień. W kilku ruchach posprzątała blat i wyszła z kuchni zostawiając ją w pierwotnym stanie. Jedynie deskę do krojenia, która zwykle stoi oparta tym razem położyła. A na niej mokry…

  • Czym jest Miłość?

    Pełne radości dzielenie się życiową energią w chwili obecnej.  To znaczy Aloha. Napis, który widziała na jakimś billboardzie w mieście kołatał jej się po głowie drukowanym literami. Stała jak wryta, czując gęsią skórkę ogarniającą jej kark i głowę.  Gdzieś w czeluściach jej istoty zapalały się i gasły poszczególne słowa… … Radość … Dzielenie się … Energia życiowa … Chwila obecna  Wszystkie lekko pląsały, wirowały, zaczepiały się, wskakiwały jedno na drugie, gilgotały, żartowały, niektóre nawet dąsały, ale tylko po to, by zaraz się przytulić i dać radosnego kuksańca…  Dołączyły do nich goniące się dzieci, dorośli przekrzykujący się w trakcie wznoszenia pięciu toastów na raz i para młoda w rozkosznym pocałunku w…

  • Kobieta Wir

    Trzasnęła furtką.  Wzburzona bardziej niż sądziła przeszła przez ulicę i zrobiła to, co zawsze w takich momentach. Wydeptaną od lat wewnętrzną nawigacją skierowała się w stronę oceanu. Czuła, że tym razem nogi poniosą ją dalej niż zwykle. Od kilku dni coś w niej narastało, czuła jej grzejące się ciało. Sytuacja na imprezie, niby żartobliwe zaczepki, tylko roznieciły tlący się płomień. Nie spodziewała się, że gadanie ludzi jeszcze ją tak poruszy. Wyjechał 13 lat temu, a oni wciąż insynuują. Jak można tak długo żyć czyimś życiem? Żachnęła się i o mało co nie przewróciła o wystający kamień.  Dystans to słowo nagle pojawiło się w jej przestrzeni.  Ok Ok powiedziała głośno wpatrzona w…

  • Tam i wtedy. CONGO

    Kobieta jest jak rzadka perła.  Trudna do zdobycia. Niemożliwa do zapomnienia.  *** Z zamyślenia wyrwał go warkot podjeżdżającego pod apartament jeepa. Chwycił plecak i ulubioną czapkę z daszkiem, która gdyby miała taką okazję to któregoś wieczoru usiadłaby z nim na tarasie i przy zimnym piwie opowiedziałaby mu historie z jego życia, o których nie miał pojęcia. Darzona przez niego sentymentem, z lotu ptaka, po prostu widziała więcej, alternatywne wersje rzeczywistości przybierały bujne scenariusze, a co on wybierał… na to ostatecznie nie miała wpływu. I tak zawsze bawiła się świetnie. Zachichotała na myśl o jego minie, jedno piwo by nie starczyło, gdyby się dowiedział ile razy miał coś pod nosem, a…

  • Aloha, witaj w raju

    Jeszcze mokra od dopiero co wziętego prysznica wyszła na taras i zrobiła głęboki wdech. Nasycając zmysły widokiem rozciągającego się przed nią błękitnego oceanu, błyszczącej w promieniach słońca plaży, szumem droczących się z brzegiem fal i leniwym tańcem poruszanych przez wiatr palm, spłynęło na nią poczucie, że jest u siebie. Pochyliła głowę i pozwoliła promieniom hawajskiego słońca rozgrzewać swoje włosy, szyję i ramiona. Zaczęła subtelnie poruszać biodrami, falowym ruchem dała się poprowadzić niepowtarzalnej muzyce granej przez naturę. Jej ciało ogarnęło głębokie odprężenie, zaintrygowana obserwowała jak każda komórka jej ciała wydaje z siebie ciche westchnienie ulgi przemieszanej z wdzięcznością i radością. To ten czas. W końcu dotarła do miejsca, które tropiło ją…