• Nie wszystko jest takie na jakie wygląda

    Wchodziła na kolejny, precyzyjnie ułożony stopień. Przez moment zapomniała, że jest w górach, a po prostu wspina się po kamiennych schodach, nie wiedzieć po co i kiedy jest ich kres. Czuła jakby ciemność i ciasnotę korytarza, z którego nie można uciec, tymczasem z nieba lał się żar, a ogromną przestrzeń wokół zajmowały niskopnące kosodrzewiny.  Czuła, że coś tu nie gra. Niby pięknie, widoczność na horyzoncie jak do szkicowania panoramy ołówkiem, a jednak we wnętrzu się gotowało. Narastała złość, wkurw, wręcz agresja. Podniosła nieco głowę i popatrzyła przed siebie, wężyk ludzi mozolnie pełznący na górę. Za nią, kiwające się, wpatrzone w ziemię głowy. Na kilka sekund ogarnęła ją panika. Poczuła chęć…