• Wkurw jest Kobietą

    To było popołudnie, bardzo ciepłe, od czasu do czasu tylko zacinało gradem. Stała za chlewikiem z pustaków, które teraz robiło za skład drewna i zapachów wędzonych kiełbas, wędlin i różnych wspomnień. Te ostatnie wybitnie upierdliwe, wyłaniały się nieproszone z uśpionych do tej pory czeluści, w tempie przyspieszonym, jakby jedno popędzało drugie… domino te że we się k**** znalazło… doprowadzając ją do takiego oto obrazka: ona, stos talerzy z biedronki po prawej i ściana z pustaków naprzeciw. Stopy wbite w ziemię, szczęki zaciśnięte. Strzał w powietrze obwieszczający start igrzysk wybrzmiał wraz z pierwszym talerzem, który jednak o centymetr minął róg budynku i jak ociężały od uprzejmości frisbee poszybował w trawę. Rozjuszona…

  • Piękna i Rycerzowa

    Stała przed ścianą w swojej sypialni nie zastanawiając się ile zajmie jej pomalowanie takiej powierzchni. Dorodna kropla farby w pastelowym kolorze spadła na podłogę. W zasadzie racjonalniej byłoby gdyby miała wałek, ale są takie momenty kiedy „racjonalnie” ugniatane jest niczym kapusta w beczce, potem szczelnie owijane w folię, pod którą oddechu nie uświadczysz, a na koniec wysyłane paczką z biletem w jedną stronę. Zdarzają się zwroty, ale wtedy udaje że nie ma jej w domu.  Stała więc tak z ociekającym pędzlem, a gdy dotknęła nim ściany nagle przypomniały jej się klimatyczne drewniane drzwi, które widziała u znajomych i które tak przyciągnęły jej uwagę. Niespodziewanie otworzyły się do wewnętrz, przestąpiła próg…

  • Co jeśli to już nie moja ścieżka?

    Jeden, drugi, trzeci. Wzięła doniczkę, delikatnie ułożyła bratki obok siebie i zaczęła podsypywać ziemią. Do tej pory spokojna i rozluźniona nagle poczuła grudy, już sama nie wiedząc czy te w ziemi czy te w gardle.  A jeśli to już nie moja ścieżka? Co jeśli podejmuję właściwe decyzje, ale tak naprawdę tracę czas? Może czegoś nie widzę? Może z czymś przesadzam? I to wrażenie, że czas przecieka mi przez palce…  Frajda Bratek już nie wytrzymał i fioletowo żółtym okiem łypnął na nią wymownie, co by poczuła i więcej do rozkmin nie wracała. Lolę Bratek szturchnął tak mocno, że ta aż zaczęła się krztusić od świeżo wlanej w jej ziemię wody. Widząc dezorganizację ekipy…