Zew Natury

Komu w drogę temu…

Naciągnęła kaptur na głowę już ubraną w czapkę. Że niby wiosna. Ja mhmm… Wiatr się nasilił, a słońce uznało, że oficjalnie już zejdzie tego dnia ze sceny.

Komu w drogę temu zachód.

Stali tak jeszcze chwilę, bo kto wie co natura wymyśli?

***

Ona: Czyli wyszedłeś ze świata wewnątrz do świata na zewnątrz?

On: Tak, zbyt dużo myślenia nie sprzyja

***

Komu w drogę temu zgodzić się na siebie i własną ścieżkę 💛

To tyle widoczków, wracali.

***

Ona: I co wtedy? kontynuowała

Obejrzał się w lewo i ruchem głowy dał znać by popatrzyła.

On: Ooo na przykład to.

***

Przed nimi, w scenerii w której z pozoru już nic więcej się nie wydarzy, natura zagrała bis. Trawy, woda, światło, bez oczekiwań publiczności, dały kolejny spektakl.

Uśmiechnęli się.

Komu w drogę temu otwarcie się na siebie i własną ścieżkę 💛

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *